Pani Ula trafiła do mnie w grudniu 2015 roku. Rozpoczęłyśmy kurację tuż przed... Świętami Bożego Narodzenia. :) Da się nawet w tym okresie? Oczywiście! Czas rozpoczęcia diety tak naprawdę nie jest zasadniczy w osiągnięciu efektów. Pokusy będą zawsze, a na sukces składa się długofalowe stosowania zaleceń, silna wolna i motywacja.
Pacjentka podeszła do tematu bardzo poważnie i ściśle stosowała zalecenia. Nawet gdy coś nie wyszło to kolejnego dnia kontynuowała walkę. Lepsze, gorsze dni? Zdarzają się każdemu. W całym chaosie codziennych zdarzeń musimy znaleźć swój złoty środek i nie popadać w skrajności. Zdrowe podejście daje długofalowe efekty.
Przed Panią Ulą druga część walki - utrzymanie sylwetki. Kluczem jest nastawienie psychiczne, zmiany żywieniowe na stałe i traktowanie diety nie jako wyrzeczenie, a sposób na życie.