mgr inż. Ewelina Krutkiewicz-Dębicka
Gabinet Premium

Opinie pacjentów

Bardzo cenię sobie porady edukacyjne i wszelkie informacje, które mogą przyczynić się do poprawy mojego stanu zdrowia. Pani Ewelina jest świetnym przewodnikiem żywieniowym, dieta którą otrzymałem jest bardzo prosta ale równocześnie skuteczna i w zupełności spełnia moje preferencje żywieniowe. Polecam wszystkim serdecznie

Tomek

Poznaj inną historię

Rewelacyjna metamorfoza Kuby! -20kg w 5 miesięcy

Czy to nie fantastyczny efekt? -20kg w 5 miesięcy - tyle schudł mój dzielny pacjent Kuba. Gdy Kuba do mnie trafił był pełen obaw i niepewny, czy podoła diecie. Jednak już po kilku dniach uwierzył, że mu się uda. Czy było łatwo? Nie zawsze. Czy było warto? Bez wątpienia! Jestem pod wrażeniem samozaparcia i przede wszystkim psychicznej zmiany nawyków. Konkretnie stosowanie diety i konkretne efekty - tak to właśnie wyglądało u Kuby.

czytaj więcej

-40kg na 40 urodziny p. Moniki

  • Monika (40l.), Sieradz
  • 40kg w 1,5roku
  • Kobieta

Pani Monika trafiła do mnie w marciu 2018r. Niesamowity zapał oraz silna wolna sprawiły, że udało nam się osiągnąć rewelacyjny efekt. Choć nie zawsze było łatwo i los rzucał kłody na naszej dietetycznej drodze, udało się osiągnąć -40kg na wadze mniej na 40 urodziny Pacjentki.

Poniżej kilka słów od samej p. Moniki.

Od zawsze byłam otyła. Już w szkole podstawowej zawsze byłam największa wśród moich rówieśników. Rodzicie i dziadkowie uważali, że grubasek to znaczy zdrowe dziecko i niczego mi nie odmawiali.

Z wiekiem, stawałam się coraz większa. W szkole trudno nawiązywałam kontakty z rówieśnikami, wiele trudu kosztowało mnie zdobycie przyjaciół. Zaczęłam uprawiać sport – kajakarstwo wyczynowe. Nadwaga nie zniknęła, a jedynie przyczyniła się do problemów ze stawami.

Przez okres szkoły średniej i studiów sięgałam po wiele cudownych środków na odchudzanie. Zaczynając na kropelkach na poprawienie trawienia przeszłam wiele wówczas modnych gazecianych diet: dieta Kwaśniewskiego – tutaj efekty były zadowalające, jednak wraz z utratą kilogramów posypało się zdrowie – osłabiła się bardzo kondycja skóry, włosów, paznokci o pogorszeniu wzroku nie wspomnę. Efekt jojo uderzył bardzo szybko i ze zdwojoną siłą. Po kilku miesiącach wróciłam do wagi wyjściowej. Trzeba było poszukać innej diety cud – dieta 13-dniowa, która zniechęciła mnie na wiele lat do szpinaku i jajek, także przyniosła efekty, jednak krótkotrwałe. Kolejna dieta Dukana – w wieku 33 lat straciłam prawie 60 kg. Dieta cud, czułam się świetnie wyglądałam dobrze. Jednak po półtora roku waga zaczęła rosnąć. W międzyczasie doszły problemy z tarczycą i siedzący tryb życia.

Nadwaga nie pomagała mi w codziennym życiu, często czułam się gorsza, wstydziłam się wychodzić na miasto, na imprezy, wolałam zostać w domu, szukając byle jakiej wymówki by tylko wykręcić się od wyjścia ze znajomymi. Zaczęłam chodzić na siłownię. Tutaj także karmiono mnie różnymi planami żywieniowymi, z różnym skutkiem. Ponad 120 kilogramów na wadze + ćwiczenia to idealny przepis na kontuzje. Kolana, staw skokowy i inne… Chciałam coś w sobie zmienić, ale źle się za to zabrałam. Wydawało mi się, że odżywiam się zdrowo, że to co jej może pomóc mi w utracie wagi. No właśnie – wydawało mi się. Słyszałam wiele razy o dietetykach i poradniach, jednak byłam przekonana, że poradzę sobie sama…

Moment zwrotny to dzień, kiedy przed Świętami Bożego Narodzenia przygotowywałam ozdoby świątecznie i najzwyczajniej w świecie zarwał się pode mną kuchenny taboret. Dość, jak tak dalej pójdzie nie będę w stanie samodzielnie wejść po schodach…. Uświadomiłam sobie, że sama sobie nie poradzę, a nie chcę już tak dłużej żyć… Sama ze sobą czułam się źle.

Przed pierwsza wizytą czułam przede wszystkim wstyd do samej siebie, że dopuściłam się do takiego stanu. Bałam się, że mój przypadek okaże się beznadziejny… Po pierwszej wizycie poczułam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu i żałowałam, że nie poszłam szukać pomocy do dietetyka wcześniej. Zresztą powtarzam to dziś. 

Kuracja w pełni mnie satysfakcjonuje. Spadek wagi następował stopniowo, w miarę regularnie ubywało kilogramów. Nie czułam się głodna, wszystkie posiłki  były smaczne i szybkie do przygotowania. Przez pierwsze tygodnie uczyłam się przestrzegania podstawowych zasad diety, systematyczności i regularności posiłków. Nabyłam pożądanych nawyków żywieniowych – słodycze i chipsy są be. Nauczyłam się pić 2,5 litra wody dziennie, co wcześniej sprawiało mi kłopot. Podczas wizyt u Pani dietetyk na bieżąco weryfikowałyśmy moje „zachcianki”, dieta została przygotowana pod moje upodobania kulinarne oraz uwzględnione sezonowe warzywa i owoce, tak by nic mnie nie ominęło ( np. uwielbiane przeze mnie truskawki ). Także w okresie świąt otrzymałam ciekawe propozycje dań, dzięki temu mogłam jeść smacznie i tradycyjnie, a do tego dalej tracić kilogramy. Niezmiernie przydatna okazała się także książka zamienników, którą otrzymałam podczas wizyty, jednak bezcenny jest co tygodniowy kontakt z Panią Eweliną, kiedy przyznajemy się do sukcesów i grzeszków a Pani Ewelina odpowiednio weryfikuje i służy bezcennymi radami i wsparciem. 

Po zrzuceniu zbędnych kilogramów czuje ogromna ulgę, czuję że żyje. Dziś częściej się uśmiecham, chętnie wychodzę ze znajomymi, łatwiej mi nawiązywać kontakty. Nie chowam się już w domu i nie szukam wymówek żeby tylko przesiedzieć cały dzień w piżamie przed telewizorem. Ruch na świeżym powietrzu ( jazda na rowerze, spacery s z psem czy ćwiczenia na siłowni ) sprawiają mi teraz ogromną przyjemność. Wiem, że wiele pracy jeszcze przede mną, ale wiem, że potrafię, że mogę i przede wszystkim chcę. Chcę pozostać przy takim trybie odżywania. Moi znajomi także widzą zmiany, nie tylko w moim wyglądzie, widzą że jestem bardziej otwarta, aktywna i szczęśliwa.

Moja walka ze zbędnymi kilogramami trwała długo. Jako osoba nastawiona wyłącznie na zrzucenie nadmiaru kilogramów i zupełnie nieświadoma zasad racjonalnego odżywiania byłam skazana na wiele porażek. Od czasu gdy zaczęłam stosować dietę ułożoną przez Panią Ewelinę mój jadłospis uległ ogromnej zmianie. Miejsce gotowych posiłków- tylko do podgrzania-  zajęły produkty nieprzetworzone. Owszem, zdarza mi się sięgnąć po kawałek pizzy, czy placka jednak są to wybory w pełni świadome, znam konsekwencje i staram się pilnować by nie przekroczyć dopuszczalnej granicy. W dicie nie ma mowy o nudzie, jest tak wiele pomysłów na smaczne posiłki, że czasem jak coś mi bardzo smakuje to szukam w rozpisce kiedy to danie znów się powtórzy. 

Na początku moi znajomi nie wierzyli, że mnie się uda, śmiali się że oficjalnie jem sałatę, a w domu kiedy nikt nie widzi podjadam fast-foody czy inne niezdrowe rzeczy. Po pierwszych straconych kilogramach próbowali mnie zniechęcić - zamawiamy pizze, chcesz? Nie dziękuje. a teraz - jak to zrobiłaś? Zdradź jakiś magiczny przepis? 

Dużo pracy za mną, ale jeszcze więcej przede mną. Walczę dalej.

Jednak to nie tylko dieta, samo podejście i pomoc Pani Eweliny jest dla mnie bezcenna. Ja czuje się za każdym razem wyjątkowo, podczas każdej wizyty jestem wysłuchana, zrozumiana a jak trzeba to zbieram "delikatną reprymendę" :-) ale jakże potrzebną. Wiem, że gdy coś zrobię źle Pani Ewelina sprowadzi mnie na właściwą drogę.

POKAŻ