Wrogowie skóry
Zdrowe ciało zawiera w swych zewnętrznych warstwach (naskórek) tłuszcze (produkowane przez gruczoły łojowe), które stanowią ważną część tzw. płaszcza lipidowego. Zabezpiecza on naskórek przed nadmiernym wysuszeniem, zanieczyszczonym powietrzem, substancjami drażniącymi, infekcjami wirusowymi lub bakteryjnymi. Hamuje też parowanie wody, co wpływa na nawilżenie, prawidłową elastyczność i gładki wygląd skóry. Sucha nie produkuje tłuszczu w dostatecznej ilości. Tego cennego składnika pozbawiają ją:
- detergenty
- częsty kontakt z wodą – zwłaszcza zawierającą chlor, którą używamy podczas brania prysznica i kąpieli
- stosowanie silnych środków myjących
- palenie papierosów
- opalanie w solarium.
Przez nie skóra traci naturalne składniki i możliwości regeneracji. Jest szorstka, zaczerwieniona, łuszczy się, swędzi i łatwo ją podrażnić.
Z tego powodu cierpią zwłaszcza kobiety po 45. roku życia, gdyż w ich organizmie zmniejsza się liczba produkowanych estrogenów. Niedobór tych hormonów sprawia, że w skórze zanikają włókna kolagenu i elastyny. Pogarsza się ukrwienie, a naskórek staje coraz cieńszy, bardziej wiotki. I chociaż o szybkości naszego starzenia w pierwszym rzędzie decydują geny, to z wiekiem maleje zawartość wody w organizmie oraz zmniejsza się aktywność gruczołów łojowych. Wśród sześćdziesięciolatków kłopoty z suchą skórą ma aż 75% populacji. Jest ona cienka, ma widoczne przebarwienia, zmarszczki i bruzdy.
ABC pielęgnacji
Problemy suchej skóry można rozwiązać przez właściwą pielęgnację. Dermatolodzy zalecają (w zależności od stopnia wysuszenia) stosowanie natłuszczających kremów, maści lub emulsji zawierających tzw. emolienty (wazelinę, eucerynę, parafinę, lanolinę). Odbudowują one prawidłową warstwę lipidów. Ważnym składnikiem kosmetyków dla suchej cery są też oleje roślinne (z awokado, pestek winogron, migdałów, kiełków pszenicy, soi). Ich substancjami czynnymi są niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), witaminy i związki sterolowe będące roślinnymi hormonami, które dobrze odżywiają skórę. Substancją tłuszczową są też ceramidy, główny składnik „cementu komórkowego” w naskórku. Wypełniają one przestrzenie między komórkami, utrzymują ich właściwą spójność, zapewniając elastyczność. Ilość ceramidów w naskórku maleje z wiekiem i około 40. roku życia wymaga uzupełnienia. Stosowane w kosmetykach przywracają prawidłowe napięcie naskórka, chronią przed utratą wody, a tym samym hamują fizjologiczne procesy starzenia.
Weź pigułkę
Aby dobrze zadbać o cerę suchą, nie wystarczy tylko zewnętrzne wklepywanie kosmetyków. Coraz więcej zwolenników zdobywają dostępne w aptekach tabletki urody, czyli nutrikosmetyki. Według dermatologów są one doskonałym uzupełnieniem kremów w profilaktyce i zwalczaniu suchości skóry. Przede wszystkim odżywiają ją, ujędrniają oraz nawilżają od środka. Termin nawilżenie powstał w czasach, gdy panowało błędne przekonanie, że woda wnika do naskórka z zewnątrz. Obecnie wiadomo, że trzeba ją wypić, aby dotarła od środka organizmu do skóry właściwej. Nawodnienie poszczególnych warstw skóry jest zależne od zatrzymania wody i zapobiegania jej utracie. Głębsze warstwy skóry właściwej mają jej aż 50%, podczas gdy warstwa rogowa naskórka, wystawiona na kontakt ze światem zewnętrznym, już tylko 10%. Zatrzymanie wody jest regulowane ilością substancji wiążących ją, określanych jako naturalny czynnik nawilżający. Kosmetyki nowej generacji mają nie dopuścić do jej utraty. Jednak łatwo ulegają one usunięciu, a te o bardzo bogatym składzie nie zawsze są dobrze tolerowane przez suchą, wrażliwą cerę. Znakomitym pomysłem wydaje się więc dostarczenie substancji uszczelniających naskórek drogą doustną. Poprawią one skutecznie barierę ochronną (płaszcz wodno-lipidowy), zwalczając suchość skóry. Odżywią ją, ujędrnią, uelastycznią, pomogą zachować gęstość.